Paramonow, Marchwicki, Kot, Tuchlin - mordercy, którzy terroryzowali strachem całą Polskę!
Skok stulecia na bank w Wołowie był przygotowany tak perfekcyjnie, że śledczy z góry założyli, że stoi za nim międzynarodowy gang profesjonalistów. Tymczasem równowartość 8000 ówczesnych pensji padła łupem grupy amatorów z sennego dolnośląskiego miasteczka. Wpadli z powodu... kobiety.
Na oczach kilkudziesięciu osób wracających z pasterki "król Zrębina" zatłukł kluczem do kół młode małżeństwo i kazał rozjechać dużym fiatem ich dziecko. Trwająca przez wiele miesięcy zmowa milczenia wszystkich mieszkańców wsi nie miała precedensu w dziejach światowej kryminalistyki.
Oficjalnie sprawców brawurowego napadu na siedzibę Narodowego Banku Polskiego w warszawskim Domu pod Orłami oficjalnie nigdy nie złapano. Nieoficjalnie zlikwidowało ich elitarne komando - specjaliści od mokrej roboty. Ze względu na dobro socjalistycznej ojczyzny nie można było przecież dopuścić do procesu funkcjonariuszy MSW.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 335-341. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni